środa, 24 lipca 2013

Opinie o Jacku Balkanie w Internecie - cz.2

A oto poniżej kolejne i obszerne wypowiedzi Internautów na temat Jacka Balkana:

 

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.centertel.pl

Gość: Prawnik 16.05.12, 10:28 Odpowiedz 
Na miejscu spółki wytoczyłbym proces paragrafów jest kilka. 
Stwierdzenia typu "auto to ściema" oznaczają jedno OSZUSTWO! 
Jeżeli autor ma na to dowody to pewnie wybronić się przed Sądem da radę. 
W przeciwnym razie przegra a będzie to zapewne z karnego. 
Dla mnie osobiście jest to materiał zmontowany bardzo tendencyjnie zresztą w programie motoryzacyjnym odnosić się do kursu spółki giełdowej i to jeszcze z taką powierzchownością tematu. 
Porażka panie Redaktorze. 
Będąc precyzyjnym i rzetelnym dziennikarzem skoro wchodzi Pan na tematy sobie obce powinien Pan dowiedzieć się choćby tego że kiedy Veno kosztowało ( przez jedną sesję na ponad już 1000) 1,40 było wówczas 70 mln akcji natomiast dziś jest ponad 600 mln... 
Do tego mowi Pan o roku 2008 i to o samym początku gdzie większość i to renomowanych spółek była w szczytach natomiast dziś są kilkadziesiąt procent taniej i to bez tak wielkiej emisji akcji jaką zrobiło Veno. 
Swoim materiałem wykazał Pan niestety ogromny brak rzetelności i wpisał się Pan świetnie w do tego grona, które od dłuższego czasu w ten czy inny sposób dyskredytuje projekt polskiego samochodu 
Dziwi mnie to, że pisze Pan o PROTOTYPIE zarzucając jego twórcom używanie już gotowych elementów z innych samochodów. 
No ale to Pan jest tu fachowcem a nie ja i dlatego przyjmuję jako pewnik, że budując PROTOTYP zleca się również produkcję jednostkową wszystkich potrzebnych elementów w fabrykach. 
Wracając do spraw prawnych na Pana miejscu przeprosi bym spółkę jak najszybciej i usunąłbym zarzuty oszustwa z Pańskiego materiału. 

PS. szkoda, że tak rzetelny (do tej pory) dziennikarz dał się wmanipulować w tak niebezpieczny prawnie i reputacyjnie materiał. 

 

 


Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.wroclaw.dialog.net.pl

Gość: charger 16.05.12, 11:32 Odpowiedz 
Balkan zakłamany ignorancie zdecyduj się czy auto TERAZ jest z włókna szklanego czy kompozytów węglowych? Czaisz różnicę? To prawda że na początku auto miało być jak byle kajak, ale teraz ślepaku przynajmniej w dużej części jest z włókna węglowego co widać gołym okiem. To że Veno kłamie i zwodzi akcjonariuszy to nie znaczy że można ich zwalczać taką stalinowską agitką którą tu zaprezentowałeś we współpracy z tym wrednym szczurkiem Karolkiem Jedlińskim. Sam nie jesteś lepszy od nich. 

PULS BIZNESU specjalistyczną prasą biznesową? Człowieku gdzie ty żyjesz, większość inwestorów nazywa tę gazetę PUDELEK BIZNESU, nie inaczej. To pseudobiznesowy tabloid. 

I na dodatek robisz reklamę zamkniętemu już blogowi Venowatch , który totalnie i ostatecznie skompromitował się publikacją zdjęcia rozbitego w Niemczech Gumperta Apollo z komentarzem, że to z pewnością rozbita w motoparku Ułęż Arrinera. 

Na drugi raz zanim coś człowieku chlapniesz w internecie to zapoznaj się dokładnie z tematem, bo kłamstwa i mataczenie swoją drogą, ale nie trzeba się dostosowywać do takiego poziomu...

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.warszawa.mm.pl

Gość: Klos 16.05.12, 12:08 Odpowiedz 
na forum bankiera na wątku Veno pojawił się głos stałego krytyka Veno, który jednak odróżnia w przeciwieństwie do autora tego paszkwila pewne fakty i wydaje się w moich oczach większym znawcą motoryzacji niż red Balon (przepraszam Balan też nie odróżniam karbonu od balonu :) 

Powiem więcej ten filmik to jakaś stalinowska lub goebellsowska agitka, takiego nieobiektywnego g.... dawno nie widziałem i nie słyszałem. To dalsza ciąg wściekłej wojny Pulsu Biznesu z Veno ( film powstał przy współpracy z dziennikarzem Jedlińskim z PB) 

 

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polsk

toreon 16.05.12, 12:42 Odpowiedz 
Polactwo to wyjątkowo paskudny naród. Gdyby pojawił sie filmik gloryfikujący projekt Arrinera, pojawiłyby się zapewne głosy "głupota, ściema, manipulacja, drunota". A przy filmiku od A do Z krytycznym wobec polskiego bądź co bądź projektu mamy głosy "świetny materiał, brawo, bardzo ciekawe itp."
W tym kraju absolutnie NIE MA PRAWA się udać jakikolwiek rodzimy projekt motoryzacyjny. Skoro wszystko to polskie jest odsączane od czci i wiary a wszystko co niemieckie czy czeskie (robienie w portki z ekscytacji na widok nowego modelu skody to juz klasyka) to najwyższa półka, to z takim podejściem faktycznie skupmy się na produkcji dobrej polskiej żywności i tyle.
Nie wiem czy Arrinera to ściema czy nie, film jest na mój gust trochę mało wiarygodny i rażąco tendencyjny ale wyglądało to na jakieś światełko w pustym tunelu zwanym polską motoryzacją. Ale my juz wydaliśmy wyrok. Gratuluję rodakom.

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl

Gość: gość 16.05.12, 13:30 Odpowiedz 
To teraz już nie wiem. Na świecie mamy kilku producentów samochodów niszowych, produkowanych w małych ilościach, korzystających z podzespołów innych aut obecnych na rynku i nie ważne czy to Corsa czy jakieś Audi, jak coś jest ładne i dobre to biorą to do siebie. I co? Ci wszyscy producenci też produkują repliki?
A jeśli chodzi o stylistyke to Arriniera wcale nie wygląda jak Reventon albo inne Lambo. Można powiedzieć, że do nich nawiązuje, ale taka sama nie jest przeciez. Po za tym, sylwetke auta znamy juz jakiś czas, a dopiero teraz redakcja nagle dostrzegła, że Arriniera jest troche podobna do Reventona.
Co do kwestii finansowych firmy, nie czepiajmy się tego, chyba to nie jest odpowiednie miejsce do tego.

 

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl

Gość: gość 16.05.12, 14:10 Odpowiedz 
Naprawdę, dawno nie widziałem takiego wrednego paszkwilu. Argumentacja na poziomie 6-latka. Zła wola lub działanie na zlecenie. Co do samochodu, cóż nie od razu Rzym zbudowano. Warto ludziom dać szansę. Życzę im żeby ten samochód zbudowali i ktoś go później kupił.

Robienie sensacji z niczego..IP: *.warszawa.vectranet.pl

Gość: pat 16.05.12, 14:22 Odpowiedz 
.. wybitnym ekspertem od samochodów sportowych i "supersamochodów" nie jestem, ale takie zarzuty jak są w tym filmie to można wytoczyć w stosunku do bardzo wielu aut i myślę, że nawet dziennikarz z moto.pl powinnien takie rzeczy wiedzieć... 

Zacznijmy od Astona Martina: 
- kluczyk z Volvo, obity skórą: 
www.autoblog.com/2008/10/31/doh-aston-martin-owner-finds-volvo-logo-on-key/ 
- 6 litrowe V12 to tak naprawdę 2 złączone V6tki z Mondeo 3.0 sprzed 10 lat 
- przełączniki lusterek, brzęczyki, nawigacja, nawiewy i inne komponenty w środku pochodzą z Volvo 

Noble M600 z kolei korzysta z montowanej w Volvo S80 i XC90 V8tki o pojemności 4.4l, rozbudowanej o turbinę.. A takie Lamborghini Gallardo ma sterowanie klimatyzacji z poprzedniego Audi A8 i nawigację z Audi A3.. 

..i naprawdę można tak długo.. Skoro takie marki korzystają z części innych marek to naprawdę dowalanie się o to, że jakaś polska manufaktura ma nawiewy z Corsy jest fair? ;-). 

Re: Robienie sensacji z niczego..IP: *.warszawa.vectranet.pl

Gość: pat 16.05.12, 16:48 Odpowiedz 
Ale tutaj nie chodzi o "może nie może". Materiał sugeruje, że auto to replika bo ma cześci z Corsy i Audi.. Pokazałem, że szanowane superauta też współdzielą cześci z bardziej plebejskimi wozami. 

Skupmy się jednak na Noble M600 który to rzeczywiście powstaje w jakieś szopie w Leicestershire, ma silnik z Volvo, lusterka z Corsy VXR i nawiewy zresztą też.. Testów zderzeniowych nie było. Nie zaszkodziło to jednak, żeby w Top Gearze występował w jednym teście obok McLarena i Lamborghini Aventadora.. 


90% marek niszowych wzięło się właśnie stąd, że

skilt 16.05.12, 14:40 Odpowiedz 
Auta niszowe składano wykorzystując elementy z różnych konstrukcji (Morgan, Cobra, Austain Healey, Moke, etc) konstruując je wg specyficznych wyobrażeń konstruktora. Idiotyzmem technicznym byłoby bawić się w oprzyrządowanie do produkcji zegarów, nawiewów, etc.. Ferrari, Aston Martina czy Porsche nie pobije bo takie auto nie służy do zaspokajania idiotów, którzy cieszą się tym, że mogli wydać ileś tam kasy nie widzę nic złego. Od czegoś trzeba zacząć.

Panie Jacku, Pan też ściemnia, że się zna...IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl

Gość: detalista 16.05.12, 15:29 Odpowiedz 
W swoim monologu wygłasza Pan mądrość, że samochód zbudowany z rur pokrytych czymś tam (równie dobrze zamiast laminatu może to być sklejka, płótno bądź blacha z dachu stodoły) to replika. A to coś, o czym Pan prawi w swoim programie, to nie jest replika tylko samochód kategorii "Sam". Przynajmniej w tej wersji nadwozia, o której Pan mówi. Chyba, że potraktować ten twór jako replikę repliki...

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.centertel.pl

Gość: skromny 16.05.12, 23:24 Odpowiedz 
jestem pod wrażeniem skromnej odpowiedzi autora projektu Arrinery 
Facet ma klasę i moim zdaniem rozwala w kilku słowach przemądrzałego Balkana. 
"Pavlo Burkatskyy Chętnie odniosę się do artykułu ale nie jest to dla mnie przyjemne zajęcie, gdyż dziennikarz przekroczył wszelkie normy i stworzył materiał tak agresywny a do tego chaotyczny i niespójny, że właściwie nie ma odpowiedzi, która byłaby w stanie cokolwiek zmienić. Niektóre punkty dziennikarza są bardzo dalekie od prawdy a niektóre zupełnie mijają się z nią. 
Nie jestem zorientowany jeśli chodzi o kwestie biznesowe w firmie. Moje powiązanie z firmą odbywa się na podstawie umowy o pracę a finansowo raz w miesiącu poprzez wykonanie przelewu pensji na moje konto. Nie jestem udziałowcem, akcjonariuszem, współwłaścicielem ani nikim takim. 
Jeśli chodzi o kwestie techniczne to dziennikarz prowadził dziwne analizy i stawiał zarzuty. Np. komentowanie czy doszukiwanie się pochodzenia pstryczka od szyby to jestem pod wielkim wrażeniem.. ten element akurat dobrany był pod kątem funkcji jaką ma spełnić a nie uzurpowania sobie autorstwa. Panel klimatyzacji był jaki był, ponieważ współpracował z klimatyzacją, z której pochodził więc cóż mam zmieniać? Dziennikarz natomiast nie zwrócił uwagi na to, że na konsoli środkowej znajduje się 8 włączników, które w tym przypadku są w 100% naszego autorstwa i wykonania. Nie będę omawiać pozostałych elementów z uwagi na oczywistość tematu lecz dodam tylko, że opon i kół też nie wymyśliliśmy tylko kupiliśmy gotowe. Wyżej poruszane tematy dotyczyły prototypu a w budowie prototypu przyświecają trochę inne cele niż wymyślanie koła, linii prostej, żarówki czy czegoś innego. Więc wszyscy, co codziennie przykręcają zaworek do pompowania koła powinni czuć, że uprawiają plagiat? 
Każda z obecnych firm zaczynała w jakimś tam „garażu” i dopiero po latach i uzyskaniu ugruntowanej pozycji na rynku mogła sobie pozwolić na wykonywanie i używanie dedykowanych części i elementów wyposażenia. 
Jeśli chodzi o projekt karoserii i wnętrza Arrinery to jestem autorem od samego początku do końca. Dziennikarz nie zadał sobie trudu poznania prawdziwego procesu tworzenia pojazdu. 
I zostaje mi tylko prosić, uwierzcie mi, nie jestem wielbłądem, ponieważ nie mam pojęcia jak to udowodnić..." 

Smutne, że tak znany dziennikarz, który mieni się profesjonalnym nawet nie zadzwonił do firmy o której pisze. 

"Ja wiedziałem wszystko zanim powstało Słowo" 
Jacek Balkan 


to jaka jest w koncu linia gazety.pl? bo sie gubieIP: 212.180.145.*

Gość: OMG 16.05.12, 15:53 Odpowiedz 
Zdecydujcie się... jak na jednym portalu mogą powstać trzy skrajnie różne teksty dotyczące tego samego tematu? To dopiero żałosne. W każdym razie 2 z tych 3 tekstów są żałosne i 2 z 3 dziennikarzy napisało w takim razie nieprawdę i powinni być zwolnieni.

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: 173.233.197.*

Gość: Arizona 16.05.12, 16:45 Odpowiedz 
Tak wiec tutaj sie moto.pl wygłupił totalnie bo sądził, ze odkrył jakąś sensacje a tym czasem sam pokazał jak niski poziom wiedzy ma w temacie supersamochodu Arrinera.

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

Gość: dler 16.05.12, 22:45 Odpowiedz 
Ale red. Balkan zabłysnął 12 miesięcy po premierze odkrył spisek, który ma wydoić kasę od akcjonariuszy. Skąd wogole wątek giełdowy w filmie? Czy red Balkan zmienia branżę? Dotąd robił porywające tematy nt cen samochodów oraz ich wyposażenia a teraz zabrał się za segment supercars oraz za giełdę. Jeszcze supercars to bym zrozumiał niespełnione ambicje, zazdrość Maznasowi, Jakóbczykowi, Frankowskiemu i kilku innym ale giełda? 
I zacząć swoją przygodę z tą branżą od tak kompromitującej "analizy" tak mało znanej spółki Veno? 
Falstart kompletny na polu wiedzy z rynków kapitałowych. Ktoś mu powiedział, że tam może zabłysnąć? Czy to tylko przejaw kompletnego zapatrzenia w samego siebie zupełnie bez zwracania uwagi na podstawowe braki nt rynków kapitałowych. 
Ale jak widać red. Balkanowi to zupełnie nie przeszkadza ważne, że 12 miesięcy po prezentacji prototypu Arrinery objawił nam prawdę ostateczną samego siebie kładąc na jej ołtarzu. 
Współczuję Ci Jacek dałeś się wciągnąć w grę w której możesz tylko przegrać. 

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

Gość: Repet 16.05.12, 23:51 Odpowiedz 
Coś z innego forum 
Widać ludzie nie tak odebrali film pana redaktora :) 
A intencje słuszne no i misja dziejowa. 
No i jak z tym Pan się czuje? 


Ze strony FaceBook.com

Krzysztof Duda Panie Balkan Pan "bierze odpowiedzialność za słowo" ? Przecież Pan w swoim felietonie o Arrinerze nie odróżnia nawet włókna szklanego od włókna węglowego. Dlaczego Pan nie napisał o zapożyczonych przełącznikach i wlotach rok temu, kiedy wszystkie fora internetowe o tym trąbiły, tylko dziś, dzień po optymistycznym raporcie miesięcznym Arrinery i na chwilę przed scaleniem akcji oraz być może debiutem AA na NC? Może i ten projekt spełznie na niczym i będzie do samego końca jak Pan napisał "ściemą" , ale to nie zwalnia Pana od obiektywizmu i rzetelnego przedstawienia faktów. Dlaczego nie dotrze Pan do Lee Noble, który jakby zapadł się pod ziemię. Dlaczego nie dowie się Pan z jakąż to fabryką negocjuje Arrinera produkcję od kilku miesięcy? Dlaczego nie rozpyta Pan na WAT i Politechnice o ich przyszły wkład w samochód? Dlaczego nie zlokalizuje Pan rzekomej nowej siedziby produkcyjno-rozwojowej Arrinery, gdzie ponoć zapraszani są liczni goście? Gdyby Pan to wszystko zanegował, to byłoby o czym rozmawiać. A z Pana taki dziennikarz śledczy - wziąć stare śmieci od kolegi Jedlińskiego i zrobić z tego "własny materiał". Śmiechu warte! 

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

Gość: Trans 18.05.12, 00:11 Odpowiedz 
Po co redaktorowi Balkanowi z takim dorobkiem była ta afera. 
Szczególnie, że odpowiedź spółki stawia go w fatalnym świetle i podważa jego rzetelność dziennikarską. Nie rozumiem tego.

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.centertel.pl

Gość: ja 18.05.12, 09:50 Odpowiedz 
Górny panel środkowy nie jest wyrżnięty ani z Rovera ani z Corsy to jest skradzione z Nissana Qashkaja :))) www.google.pl/search?q=nissan+qashqai&hl=pl&client=safari&tbo=d&source=lnms&tbm=isch&ei=s_21T-SgBYPLhAeZmaHeCA&sa=X&oi=mode_link&ct=mode&cd=2&ved=0CGMQ_AUoAQ&biw=1024&bih=690 
Ale kompromitacja Balkana tego speca od afery sprzegłowej. 

Czyli kto od kogo zerżnął górny panel środkowy? 
Patrząc po rocznikach to było tak 
Najpierw Rover stworzył taki właśnie panel pózniej Nissan to rozwiązanie ukradł od Nissana inżynierowie Opla wycięli i wstawili do Corsy ale od kogo Arrinera? 
Chyba faktycznie od Corsy ale afera! 
I to wszytko wiemy dzięki redaktorowi Jackowi Balkanowi :))))

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.warszawa.mm.pl

Gość: Oszukał nas 18.05.12, 15:01 Odpowiedz 
Redaktor Jacek Balkan oszukał nas tylko po co? 
Ktoś jemu za to zapłacił? 
Dla kogo ten ch...j pracuje? 

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.centertel.pl
Gość: zaniepokojony 18.05.12, 11:54 Odpowiedz 
  Kodeks etyczny dziennikarzy

 Obowiązkiem redaktorów i dziennikarzy jest poszukiwanie prawdy poprzez wyczerpujące i rzetelne relacjonowanie faktów oraz bezstronne prezentowanie opinii, analiz i komentarzy. Ich zadaniem jest pomaganie czytelnikom w zrozumieniu otaczającego ich świata. Redaktorzy i dziennikarze nie powinni kierować się interesem osobistym, ulegać naciskom władz politycznych, gospodarczych ani właścicieli gazet. Uczciwość zawodowa stanowi podstawę wiarygodności dziennikarskiej. Redaktorzy i dziennikarze są zobowiązani wypełniać swoje obowiązki zgodnie z zasadami niniejszego kodeksu, Misją Mediów Regionalnych oraz Kartą redaktora naczelnego.
 Redaktor naczelny ponosi pełną odpowiedzialność za zawartość publikacji w gazecie i stoi na straży opisanych tu zasad i ich przestrzegania w spółce wydawniczej. Dziennikarz nie powinien otrzymywać poleceń podejmowania jakichkolwiek działań sprzecznych z niniejszymi zasadami bądź z jego sumieniem lub przekonaniami. Jeżeli dziennikarz nie zgadza się z decyzją swojego przełożonego lub redaktora, może odwołać się do redaktora naczelnego lub jego zastępcy.
 1. Obiektywizm – rzetelność – staranność
1.1. Dziennikarz powinien być obiektywny i dokładny – przygotowane przez niego materiały powinny uwzględniać racje wszystkich stron, bez tendencyjnych pominięć.
 1.2. Materiał prasowy nie może wprowadzać czytelnika w błąd ani go oszukiwać, także co do sposobu i okoliczności powstania danego materiału.
 1.3. Informacje powinny być wyraźnie oddzielane od opinii i komentarzy redakcyjnych. Czytelnik powinien móc rozróżnić, które ilustracje mają charakter dokumentalny, a które symboliczny.
 1.4. Informacje powinny być przed ich publikacją sprawdzone zarówno przez dziennikarza, jak i przez redakcję, jednakże w razie późniejszego ujawnienia błędów, obowiązkiem redakcji jest je niezwłocznie sprostować.
 1.5. Dziennikarz powinien unikać w swych materiałach naruszania dobrych obyczajów oraz unikać drastyczności w języku i opisach.

Re: Motodziennik: Arrinera, czyli ściema po polskIP: *.warszawa.mm.pl
Goć: Darek 17.05.12, 16:53 Odpowiedz 
 a tak nawiasem mówiąc to co udowodnił ten koleś? podważył współpracę z Noblem czy o tym że prowadzą jakieś negocjacje z fabryką ? Nie. Był za głupi by podważyć to co napisali w raporcie miesięcznym jak i inne rzeczy

 W kwietniu 2012 roku:
 1. Rozpoczęte zostały i prowadzone są rozmowy z FSO S.A. z siedzibą w Warszawie dotyczące zakupienia przez Emitenta urządzeń i wyposażenia należących do dawnego Ośrodka Badawczo Rozwojowego w Falenicy, pomocnych przy realizacji projektu supersamochodu Arrinera. Na dzień dzisiejszy Zarząd FSO S.A. zaakceptował ofertę cenową zaproponowaną przez Emitenta oraz przedstawił Emitentowi projekt umowy kupna-sprzedaży.
 2. Podpisano umowę o zachowaniu poufności z Politechniką Warszawską w ramach prowadzenia rozmów dotyczących przeprowadzenia kompleksowych prac badawczo-rozwojowe dotyczących aktywnej aerodynamiki supersamochodu Arrinera oraz jej sprawdzania podczas testów drogowych.
 3. Rozpoczęły się rozmowy dotyczące stworzenia platformy badawczej na bazie supersamochodu Arrinera dla innowacyjnych rozwiązań konstrukcyjnych proponowanych przez Politechnikę Warszawską oraz dla wieloletniego programu badawczego.
 4. Podpisano umowę o zachowaniu poufności z Instytutem Lotnictwa w ramach prowadzenia rozmów dotyczących prac nad badaniami aerodynamiki bryły pojazdu.
 5. Emitent zainicjował kontakt z Wojskową Akademią Techniczną w sprawie współpracy związanej m.in. z aerodynamiką i badaniem supersamochodu Arrinera w tunelu aerodynamicznym oraz w komorze niskich temperatur. Odbyły się także wstępne rozmowy odnośnie zaprezentowania studentom Wojskowej Akademii Technicznej produkcyjnej wersji supersamochodu Arrinera wraz z cyklem szkoleń odnośnie nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych stosowanych w motoryzacji.
 6. Odbywały się cykliczne rozmowy z przedstawicielami fabryki, która ma produkować supersamochód Arrinera.
 7. Emitent otrzymał zaproszenie do wzięcia udziału w Goodwood Festival of Speed, czyli corocznym prestiżowym wydarzeniu motoryzacyjnym, przy którym na rok 2012
 akredytowanych zostało 680 dziennikarzy z całego świata, a przewidziana liczba uczestników wynosi 160 000. Udział w tej imprezie biorą m.in. kierowcy Formuły 1. Emitent zamierza wziąć udział w tej imprezie w roku 2013 ze względu na jej światowy zasięg oraz możliwość zaprezentowania supersamochodu Arrinera przed dziennikarzami z całego świata, co wg. Emitenta wpłynie pozytywnie na możliwość zrealizowania planów sprzedażowych.
 8. Emitent otrzymał zaproszenie do wzięcia udziału w prestiżowym Grande Parade des Pilotes, hucznym wydarzeniu poprzedzającym słynny coroczny wyścig Le Mans 24. Impreza ta jest jedną z najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych imprez motoryzacyjnych na świecie. Liczba osób odwiedzających wydarzenie to rokrocznie ponad 150 000 osób, włączając w tę liczbę najsłynniejszych i najbardziej poważanych światowych dziennikarzy motoryzacyjnych. Emitent zamierza wziąć udział w tej imprezie w roku 2013 ze względu na jej światowy zasięg oraz możliwość zaprezentowania supersamochodu Arrinera przed dziennikarzami z całego świata, co wg. Emitenta wpłynie pozytywnie na możliwość zrealizowania planów sprzedażowych.
 9. Dostarczenie firmie zewnętrznej materiału „modeling clay” służącego do frezowania oraz dostarczenie geometrii nadwozia Arrinery w wersji produkcyjnej w formacie CAD /CAM w celu wyfrezowania modelu w skali 1:4.
 10. Wykonanie usprawnień ergonomicznych we wnętrzu modelu supersamochodu Arrinera w skali 1:4 oraz w kabinie wykonanej w skali 1:1.
 11. Emitent otrzymał kolejne emaile od klientów zainteresowanych zamówieniem lub rezerwacją supersamochodu Arrinera.
 12. Emitent otrzymał nowe oferty od dystrybutorów gotowych do dystrybucji supersamochodu Arrinera w różnych krajach świata.
 13. Filmy na koncie firmowym ARRINERAcom na YouTube, od momentu jego uruchomienia w dniu 5 czerwca 2011 roku obejrzało prawie 550 tys. osób.
 14. Zostały rozdane nagrody pieniężne oraz statuetki przedstawiające supersamochód Arrinera w konkursie zorganizowanym przez „Orlisoft – Inkubator Kreatywności” dla młodych projektantów. Konkurs tyczył się propozycji przyszłego designu supersamochodu Arrinera. Prace można oglądać na stronie Car Design Poland pod adresem - www.facebook.com/media/set/?set=a.255423047838844.55876.223733394341143&type=1
 15. Rozpoczęły się pierwsze prace mające na celu utworzenie anglojęzycznej strony Arrinera Automotive na Facebooku
 16. Trwały rozmowy z jednym ze znanych ogólnopolskich portali motoryzacyjnych dotyczące umieszczenia serii artykułów opisujących obszernie ostatnie ponad 4 lata, kiedy to zrodziła się koncepcja powstania supersamochodu Arrinera.
 17. Odbywały się regularne konsultacje Emitenta z Lee Noble’m odnośnie powstania wersji produkcyjnej supersamochodu Arrinera.



Wszystkie osoby, które posiadają informacje na temat Jacka Balkana, są proszone o kontakt z nami na email: replikajb@gmail.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosimy zachować kulturę podczas pisania komentarza.