Arrinera zaprosiła dziennikarzy bardzo popularnego portalu motoryzacyjnego Autokult.pl do siebie pod koniec kwietnia 2013 roku. Opisali oni wszystko szczegółowo wiele rzeczy związanych z powstawaniem supersamochodu Arrinera. Niestety z powodu tego co napisali bardzo ośmieszyli pana Jacka Balkana, udowadniając tylko w jednym artykule jak bardzo on kłamał, oraz jak bardzo stworzył zmanipulowany materiał filmowy, mający na celu zaszkodzić jak najbardziej projektowi polskiego supersamochodu. Należy pamiętać, że swoje kłamstwa powysyłał także do najbardziej popularnych portali zagranicznych, które to niestety opublikowały, myśląc, że mają do czynienia z prawdziwym dziennikarzem motoryzacyjnym a nie jego repliką.
Link do artykułu:
Autor artykułu, Mariusz Zmysłowski, dodatkowo pogrążył Jacka Balkana (Polkowskiego) poprzez napisanie w komentarzach pod artykułem zupełnie coś odmiennego niż to co głosiła replika dziennikarza motoryzacyjnego, zwana też Jackiem Balkanem. Różnica jest taka, że redakcja Autokultu była w siedzibie Arrinery a Jacka Balkana nie było. Oto i treść komentarza:
"Swoje komentarze bazujesz widzę głównie na teorii pana Jacka Balkana. Ponieważ dla Ciebie to są głównie domysły, pozwolisz, że podrzucę Ci kilka FAKTÓW. Mam tu na myśli to, co sam zobaczyłem w Arrinera Automotive, a nie wyczytane w Internecie informacje.
Prototyp, o którym piszesz NIE ZOSTAŁ wykonany przez firmę Bojar ze względu na jakość. Nie dyskredytuję tutaj wyżej wymienionej firmy, ponieważ w swojej dziedzinie idzie im dobrze. Jednak A.H.1 miał prezentować wyższy poziom niż replika. I udało się. Siedziałem w tym prototypie, przyglądałem się miejscom, w którym wyszłoby fatalne spasowanie - czyli łączenia przy drzwiach, schodzenie się krawędzi ruchomych elementów. To nie jest żadna replika wykonana przez Bojara. To jest samochód zbudowany przez ludzi. Nie jest oczywiście ideałem, bo ten poziom uzyskuje się dopiero przy budowie maszynowej - zapytaj któregokolwiek specjalistę od detailingu jak wygląda porównanie np. ręcznie budowanego Ferrari itp. w porównaniu do aut trzaskanych masowo przez roboty.
Najbardziej bawi mnie w tym wszystkim to, że twierdzisz, że samochodu nikt nie buduje, manufaktury nie ma, nikt nic nie robi. Ja tam byłem, widziałem, a na dodatek ze względu na swoje studia doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak czasochłonny jest to proces."
Przykładowy fragment artykułu:
„To właśnie widlasta ósemka została zamontowana w prototypie A.H.1. Byli tacy, którzy twierdzili, że w tym samochodzie nie ma silnika. Możemy ich teraz zapewnić, że jest. Pod koniec oprowadzania po manufakturze Łukasz Tomkiewicz zaprosił nas do pomieszczenia, w którym stała duża, przykryta srebrnym pokrowcem maszyna. Po zdjęciu materiału naszym oczom ukazał się pokazany już w 2011 roku prototyp. Przyznam, że po zaprezentowaniu wizualizacji modelu Hussarya koncept na obrazkach i zdjęciach nie robił już dużego wrażenia. Mógł się podobać, ale wydawało się, że czegoś w nim brakowało. Kiedy staje się z tym autem twarzą w twarz, nietrudno zmienić zdanie. Na żywo ta maszyna naprawdę robi wrażenie. Kanciaste nadwozie wyraźnie daje znać, że auto ma agresywny charakter. Potwierdza to silnik. Gdy została uruchomiona widlasta ósemka, na twarzach wszystkich obecnych wymalował się szeroki uśmiech. To była jedna z tych chwil, które zapamiętuje się na długo. Po całym ciele przechodzą dreszcze, podnosi się każdy włos.”
Ciekawe dlaczego pan Mariusz Zmysłowski z Autokultu pisze zupełnie inne rzeczy niż pan Jacek Balkan. Pewno nie rozumie starań i poziomu wiedzy naszego guru motoryzacji, naszej kochanej repliki dziennikarza motoryzacyjnego, podobnie zresztą jak reszta dziennikarzy z całego świata. Jacku, nie martw się tym, my za to jesteśmy z Tobą, tyś naszym mentorem oto jest.
Wszystkie osoby, które posiadają informacje na temat Jacka Balkana, są proszone o kontakt z nami na email: replikajb@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosimy zachować kulturę podczas pisania komentarza.